niedziela, 7 sierpnia 2011

Linka pisze... że ten tydzień był dość zabiegany .!!.

Witajcie ! ;*
Nie pisałam i przepraszam za to. Ale w sumie to nie miałam czasu... tak, dobre wytłumaczenie, wiem... nie miałam czasu... Ale to prawda! W tym tygodniu na serio mialąm co robić codziennie! Aż dziwne xd

PONIEDZIAŁEK - napisałam notkę, ci co nie czytali : przeczytajcie!

WTOREK - również notka jest, zapraszam.

ŚRODA -  byłam na ROSIR'ze z braćmi i mamą, oraz Natalią i Bartkiem. Dopiero rano, tak znienacka dowiedziałam się, że wgl jade. Ale ogarnęłam się, spakowałam i już można było jechać. w sumie ciekawie. Nasz wypad na basen bazował głównie na skokach do wody na 3.30 ;]] Było MEGA .!!. Nawet Natalia się odważyła ;* A nasze skoki na 1.80 też były niezłe: nie ma to jak 5 dzieciaków pozajmuje skocznie i zaczną wszyscy na raz skakać na bombę.... Niezapomniany widok, zapewne xdd.  Niby mnie trochę zjarało, ale w domku posmarowałam sobie buzię kremem i na następny dzień wszystko było git.

CZWARTEK - o 12 byłam już u Klaudii G. ;** Posiedziałyśmy na kompie, omegle.... i uczenie rumuna mówienia : "rosół" hahahaha xddd A ja wcale nie mam zlego akcentu angielskiego !!! <foch forever> ;pp Nie śmiejcie się też z mojej znajomości tego języka... Ale dogaduje się z ludźmi na omegle? Dogaduje ;p . Poszłyśmy na pole , gdzie już od godziny czekal na nas Michał z Krystianem, bo Konrad nie przyszedł ;// Ale i tak było fajnie ^^ Łażenie tu i tam....Bitwa na błyszczyk-marker-perfum buhahaha ;d;d Potem znowu do Klaudii... Ej znowu omegle haha Next polko, nawet nie byłam tak pomaziana tymi markerami, ale pobiegałąm troszeczkę ;d;d I ataki łaskotania na Michała buhaha ;DD , na koniec gra w butelke i o 21.30 do domku. Wcakle nie było tak późno, ale .... komary zdążyły nas zjeść! Robienie tostów z bułek, picie herbaty z orenżadą... I gadanie do 4 nad ranem....  I nie sądziłyśmy, że o 1 MM odbierze jeszcze ten telefon... bo on wcale nie spał, on słuchał muzy ^^ Ale nie strasz mnie więcej tymi wiszącymi nogami na ścianie i tym kimś kto stał za rogiem, rzoumiemy się Klaudia?? xdd

PIĄTEK- wstalyśmy o 8, także naspałyśmy się 4 godziny, ale nie było tak źle ;D Śniadanie, malowanie, omegle... Znowu polko z Michałem i Krystianem.... i to właśnie w piątek Słońce zrobiło mi taką krzywde na ramionach i na przedziałku na głowie i wgl na szyi i plechach też.... nieźle piekło ;/. A te markery tak po prosru bezczelnie zaczęły mnie atakować! A ja miałam czysta iść do tego kościołą, co nie?! Dobrze, że zmywacz do paznokci tak łądnie  wszystko zmył....
Do domu po 15, jak mam kupiła to, co chciała. Zjadłąm obiad, posiedziałąm na omegle... o 17.15 wyszłam z domu gotowa... Poszłąm do Natali i Anii, Magda też przyszlą i zawiozłą nas ciocia, mama Natalii. Wszystko git, jak zwykle w drodze powrotnej zachaczyłyśmy o nasz ulubiony sklep gdzie ja , Magda i Natalia kupiłyśmy sobie 'świderki', a Ania 'shocka'.

SOBOTA - zostałąm obudzona o 5.40 ogarnęlam się i wgl wszystko popakowaliśmy i o 6.30 wyjechaliśmy (tzn ja z rodzinką) do Bałtowa (w końcu! bo tak gadam o tym wyjeździe, a ciągle nie mogłam się wybrać, ale to wszystko wina pogody). Jazda była znośna, szczególnie z tymi naszymi poduszkami xdd Na śniadanko zatrzymaliśmy się zaraz przed JuraParkiem.... No i jak już mieliśmy jechać na parking to taki wąż motorów.... jakby wczesniej nie jechali, ale szcegół xdd.... na miejscu było ich około 1000 , bo jakiś 3-dniowy zlot mieli. Impreza im sie zaczęłą jak my już jechaliśmy, ale po kolei... Wiec zaparowaliśmy i poszliśmy do Oceanarium. Zoastało otworzone w sierpniu więc to nowa extra rozrywka. Dstaliśmy tam okulary i można bylo podziwiać podwodne dinozaury... Ale i tak najlepsze było już przy wyjściu: dinozaur próbujacy rozwalić szybę, i ta cieknąca woda... polecam!! Nagrałąm to, ale trwalo tyle, że zostalo mało zdjęć do zrobienia i... musialąm usunąć;/ Gdybym nie usunęlą od razu wkleiłąbym wam ten filmik, spodobaloby się wam ^^ Następnie poszliśmy do kolejki do JuraParku. Weszliśmy, najpierw na lody, potem plac zabaw, dzęki któremu poszliśmy odwrotną drogą xd. Dostaliśmy pieczątki, żeby móc wrócić potem.... Zabawa na takim zjeździe linowym, chyba jedyna darmowa rzecz xdd Potem oczywiście do lunaparku!! Najpierw na takie jakby huśtawkową karuzele... było Mega, myślałam, że nie ma nic lepszego, aż do czasu kiedy puścili nas (mnie, Huberta i Norberta) na taki statek... coś w stylu wachadła .. Serducho mi waliło jak nien ormalne kiedy byłam równolegle do ziemi buhahah .  Nie wiem ile tata na to strcił, ale zapewne dość dużo, bo niby jeden żeton to 3złote, ale żeby się przejechać na statku i karuzeli trzeba 4 żetony, a razy 3 no to już trochę jest. Poszliśmy wykupić bilety na ciuchcię, żeby spłynąć potem spływem. Po zakupie biletó pobieglam z braćmi do Rollercoaster (wejdźcie sobie na  to : <klik> , jest to strona juraparku, kliknijcie na kolejkę Rollercoaster i obejżyjcie film, a zrozumiecie co przeżyłam ^^ Możecie zobaczyć też inne zakładki, np. park rozrywki i w galerii lookajcie na statek piracki, on był MEGA ! ) Kolejka Rollercoaster byla niesamowita, jedziesz sobie 40km/h , pełno uskoków, zakrętów... kocham ! <33 . Potem Do koników, na obiad, do pociągu, gdzie dowiedziałąm się trochę ciekawych rzeczy o Bałtowie (był przewodnik) , mieliśmy nią dojechać do spływu, ale deszcz się rozpadał i rodzice nie stwierdzili, ze wracamy . Deszcz się trochę uspokoił, chłopcy zjedli lody, ja z rodzicami gofry ,  wróciliśmy do JUraParku, obejżeliśmy resztę dinozaurów, i na plac zabaw, chociaż było mokro i ciągle kropiło.... Ale ja się deszczu nie boję ! (o ile nie jestem ze znajomymi, bo mi się włosy kręcą xdd )  Posiedzieliśmy jeszcez chwilę i pijechaliśmy. Zatrzymaliśmy się w Opatowie, tam kolejne lody, ale... wszystko było poazmykane! Tam życie trwa tylko do 16, potem dom i TV <lol!> . Potem już całkiem do domu, umyłam się, poczytałam książkę i poszłam spać.

NIEDZIELA - wstałam po 10, do kościoła na 12.15 i do domu. Zaczęłąm sprawdzać moje stronki, notka n fbl i piszę tutaj.

Plany na ten tydzień: zrobić listę rzeczy potrzebnych na kolonię i do szkoły, kupić rzeczy potrzebne na kolonię , w środę na Rosir z Natalią, Anią, Dominiką, Magdą i może Żanetą.Ostatni wypad na Rosir przed kolonią *_* ,  czwartek do Klaudi ;*, ma być też Michał, Krystian i Konrad ^^ W sobotę może do Zuzy, Izy i chyba Magda B. też będzie.... ale nie wiem jak z nimi , z tą sobotą.... Jakiś dzień to rezerwa na zakupy. Nie wiem tylko jaki, ale zapewne obdaruję.... piątek .

Notka dłuuuga. Sorry, że tak szczegółowo, ale myśli wchodziły mi w palce, które kilkały w klawiaturę. W sumie dla was chyba dobrze, że tyle napisałam. Przynajmniej nadgoniłąm to, że mnie wcześniej nie było ^^
Który z dni w tym tygodniu  najbardziej Wam przypadł do gustu?  Mi sobota, wiadomo - park rozrywki !! , ale cała reszta też była spoko.

Do napisania ;*

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Nic nie zrozumiałam :d a na basen nie pójdziemy :((


koleżanka z zieeellooonego.. :D

Linka :] pisze...

aha, fajnie wiedzieć, że nic nie zrozumiałaś -_- , ale co tu do rozumienia?
i wczoraj myślałąm, że na basen jednak pójdizemy, więc wiesz...

Claudia. pisze...

jednak zabieganaś :)