Hej :)
W dalszym ciągu nie poprawiła się jakoś oglądalność, ale co się dziwić, to moja wina. Dam Wam trochę czasu :)
Dzisiaj nic ciekawego właściwie. Rano mama piekła placki, więc musiałam się zająć Tomkiem. Potem weszłam na kompa, zjadłam obiad i musiałam iść na drogę krzyżową. Po niej zostałam u Natalii i do domu wróciłam przed 21. Teraz oglądam Shreka2 na TVN leci, pisze na gg i tutaj. Ciekawe konferencje, ale mimo to jakoś specjalnie się nie wciągnęłam, chociaż oczywiście lubię pisać z Wami, dziewczyny :) Przepraszam za taką trzcionkę i ogólny wygląd tego postu, ale miałam fragment skopiowany z fbl, bo stwierdziłam, że tam usunę, a tu napiszę. Tak więc no. Nie ma co więcej pisać, ale piszę, żeby było coś. Fbl prowadzony codziennie, tak jak tu. Zobaczymy jak długo.
Pa :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz